Wyroki sędziego w Tomasza Szmydta w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej nadal w obiegu prawnym | 🗞️ Przeczytasz w 1 min.
Sprawa Tomasza Szmydta, sędziego który w 2024 roku uciekł na Białoruś i poprosił o azyl u Aleksandra Łukaszenki, wstrząsnęła opinią publiczną. Uznany powszechnie za zdrajcę i człowieka, który zdradził Polskę, wciąż formalnie nie został skazany za zdradę. Co więcej – jego wyroki, które wydawał jako sędzia, nadal obowiązują w obiegu prawnym.
Obietnice a rzeczywistość
Politycy zapowiadali szybkie działania, które miały unieważnić orzeczenia Szmydta. Mówiono o konieczności oczyszczenia systemu i odebrania mocy prawnej decyzjom człowieka, który przeszedł na stronę reżimu białoruskiego. Minęło jednak wiele miesięcy i nic się nie zmieniło. Orzeczenia wydane przez tego sędziego są nadal wiążące, a obywatele – którzy w tych sprawach byli stronami – nie mają żadnej pewności, czy ich prawa są należycie chronione.
Symbol upadku autorytetu sądów
To sytuacja, która pokazuje, jak wielki kryzys dotyka polskiego sądownictwa. Z jednej strony mamy człowieka, który jawnie przeszedł na stronę wroga Polski, a z drugiej – instytucje, które nie potrafią w sposób zdecydowany odciąć się od jego dorobku orzeczniczego. Obywatele mogą słusznie pytać: jak można mieć zaufanie do sądu, skoro w obiegu prawnym funkcjonują wyroki podpisane przez zdrajcę?
foto: google.plBrak odpowiedzialności
Wyroki Szmydta to nie tylko kwestia symboliczna, ale także praktyczna. Każde orzeczenie to czyjś los – sprawy rodzinne, majątkowe, gospodarcze. Dziś ludzie ci muszą żyć ze świadomością, że ich sprawę rozstrzygał człowiek, który publicznie wyrzekł się Polski. I choć władza obiecywała „wyczyszczenie” dorobku Szmydta, wciąż nie potrafiła tego zrobić.
Wnioski
Ta sprawa obnaża słabość polskiego wymiaru sprawiedliwości. To dowód na to, że system nie jest w stanie szybko reagować na sytuacje, które uderzają w fundamenty zaufania obywateli do państwa. Dopóki wyroki Tomasza Szmydta pozostają w mocy, trudno mówić o prawdziwej naprawie sądownictwa.

No właśnie bardzo dobrze że można polegać na wyrokach w RP że ktoś za kilka lat ich nie unieważni bo sędzia np ucieknie na Białoruś.
OdpowiedzUsuń