Czy Unia Europejska umową z Rosją zakończy wojnę na Ukrainie? | 🗞️ Przeczytasz w 30 sek.

Czy Unia Europejska umową z Rosją zakończy wojnę na Ukrainie?

Wojna na Ukrainie trwa już lata, a Europa coraz bardziej przypomina pacjenta podłączonego do kroplówki sankcji, konferencji i dyplomatycznych pustosłów. Unia Europejska swoimi przedstawicielami powtarza kolejne mantry o „niezachwianym wsparciu” czy „strategicznej odporności”, ale w praktyce tkwi w miejscu. Zamiast realnych prób zakończenia konfliktu, mamy zarządzanie kryzysem. Dlaczego? Bo Unia Europejska boi się pokoju równie mocno, jak boi się wojny.

UE jako maszyna do transformacji

Unia nie jest tylko klubem zamożnych państw, które bronią swoich interesów. To gigantyczny mechanizm zdolny do cywilizacyjnej transformacji. Polska, Rumunia, kraje bałtyckie – wszystkie one jeszcze niedawno zmagały się z postsowieckim chaosem. Dzięki miliardom z funduszy strukturalnych, kredytom z Europejskiego Banku Inwestycyjnego i unijnym regulacjom stały się nowoczesnymi państwami.

Gdyby zastosować ten sam mechanizm wobec Rosji, koszty byłyby ogromne – ale czy nie do udźwignięcia? W zamian Europa zyskałaby dostęp do gigantycznych zasobów surowców, rynek kilkuset milionów konsumentów i szansę na stabilizację od Lizbony po Władywostok. To nie byłby ciężar, lecz inwestycja.

Historia uczy, że „niemożliwe” istnieje tylko chwilowo

Francja i Niemcy – dwa narody, które przez wieki toczyły ze sobą krwawe wojny – dziś mają wspólną walutę, parlament i granice, których nikt nie pilnuje. Unia sama w sobie była kiedyś utopią. A jednak się udało. Czy więc zaproszenie Rosji do UE naprawdę byłoby większym absurdem?

Historia pokazuje, że nawet najwięksi wrogowie mogą stać się partnerami, jeśli znajdzie się odważny pomysł i przywódca gotowy go zrealizować.

Potencjalne korzyści: bezpieczeństwo, energia, geopolityka

Rozejm nie oznaczałby zamrożenia konfliktu, lecz jego likwidację poprzez integrację. Europa z Rosją w strukturach unijnych to:

  • bezpieczeństwo – koniec militarnej rywalizacji, brak groźby kolejnych wojen na wschodniej flance;

  • energetyka – rosyjskie zasoby pod unijnymi zasadami, bez szantażu gazowego;

  • geopolityka – zintegrowana Europa staje się graczem równorzędnym wobec USA i Chin.

W takim scenariuszu Ukraina zyskuje stabilność jako państwo kandydujące, a spory graniczne stają się przedmiotem debat politycznych w Brukseli, a nie starć czołgów na froncie.

Strach przed pokojem

Dlaczego więc nikt o tym nie mówi? Bo Europa się boi. Bo państwa Europy Środkowej i Północnej reagują alergicznie na samą myśl o integracji z Moskwą. Bo politycy w Brukseli wolą zarządzać kryzysem niż podjąć ryzyko realnej zmiany.

To nie brak pieniędzy czy narzędzi powstrzymuje Unię. To brak odwagi. Bo prawdziwe przywództwo polega na tym, by potrafić przekształcić wroga w partnera.

Europa szersza niż Bruksela

Geopolitycznie Europa nie kończy się na granicach Unii. W jej obrębie leżą Rosja, Białoruś, Ukraina, Bałkany Zachodnie. Próby ignorowania tego faktu są zaklinaniem rzeczywistości. Izolacja Rosji nie stworzy trwałego bezpieczeństwa – przeciwnie, oddaje ją w objęcia Pekinu.

Unia potrafi tworzyć programy odbudowy nawet dla państw, które wcale nie leżą w gruzach – jak Polska z KPO. Dlaczego więc nie myśleć o planie odbudowy dla Rosji, która po latach izolacji faktycznie będzie go potrzebować?

Dziś Unia stoi przed wyborem: dalej chować się za biurokracją albo odważyć się na ruch, który zmieni losy kontynentu. Zaproszenie Rosji do stołu negocjacji – nie jako przeciwnika, lecz jako potencjalnego partnera – mogłoby zakończyć wojnę szybciej niż kolejne sankcje czy rezolucje.

Pytanie brzmi: czy Europa jest gotowa zaryzykować? Czy woli tkwić w strachu, że pokój okaże się większym wyzwaniem niż wojna?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polska nie jest w ruinie. Krajowy Plan Odbudowy – odbudowa czego? | 🗞️ Przeczytasz w 1 min.

Nadzieja umiera w sądzie | Przeczytasz w 30 sek.

YouTuberzy nagrywający wykroczenia drogowe przekraczają granice | 🗞️ Przeczytasz w 30 sek.