Skandal wokół wynajmu pofabrycznego budynku Sigmatex na cele artystyczne | 🗞️ Przeczytasz w 1 min.

Przez 9 lat, bo od 2015 roku artysta wynajmuje budynek Sigmatex'u w którym mieści się jego pracownia artystyczna. Władze miasta biją się w pierś że nie mogą nic zrobić aby szerokość wjazdu dostosować dla wozów straży pożarnej pomiędzy budynkiem Sigmatex'u a tak zwanym "kolorowym domkiem" aby była o właściwych wymiarach, przejezdna - obecnie wjazd na drogę wewnętrzną znajdującą się między tzw. "kolorowym domkiem" a budynkiem Sigmatex'u przez wóz straży pożarnej jest niemożliwy z powodu stacji wysokiego napięcia, która skutecznie utrudnia wjazd w przypadku pożaru na teren Sigmatex'u.

Wydarzenia artystyczne w industrialnym budynku miały być finansowane poprzez crowdfunding o którym w 2015 słyszała garstka osób. Dodatkowo Leszek Chasikowski zwrócił się oficjalnie pismem w 2016 do władz miasta z wnioskiem o bezpłatne użyczenie 100 hektarów ziemi leżącej wzdłuż ul. Wierzejskiej pod uprawę konopii w celu reemisji CO₂ ale i w tej kwestii Krzysztof Chojniak (ówczesny prezydent) udzielił odpowiedzi odmownej, pozbawiając tą odmową miasto kilku ton zredukowanego CO₂ Konflikt artysty z ówczesnymi władzami miasta o przebudowę stacji i udrożnienie przejazdu dla straży pożarnej na teren dawnej fabryki przypieczętował jego zaniechanie zorganizowania tam wystawy fotografii pod nazwą "Galeria Bezdomna" połączonej z wystawą naściennej sztuki ulicznej i muzycznej. Artysta nie zdecydował się na przeprowadzenie całościowego remontu fabryki i przeznaczenia go na galerię sztuki połączonej ze sceną i pokojami hotelowymi dla goszczonych artystów.

Historia tego obiektu sięga 1896 roku w dniu w którym zakończono budowę budynku tej fabryki wg. projektu inż. Józefa Majchrowskiego. Do 2015 roku budynek popadał w ruinę i przez ponad dekadę był pustostanem. Brak części dachu (świetlika) doprowadził do przemoknięcia stropu na ostatniej kondygnacji, a ściany wchłonęły wilgoć, co znacznie spowolniło prace remontowe wewnątrz historycznego dla miasta budynku. Dopiero po wynajęciu obiektu w 2015 roku przez Leszka Chasikowskiego z przeznaczeniem m.in. na największą w woj. łódzkim galerię sztuki (3000 m²), zapoczątkowaniu tam prac sprzątania w ramach zrywu społecznego a następnie zakończeniu dwutygodniowej akcji sprzątania społecznego lokalnego zabytku i przystąpienia do remontu udało się zrobić krok. Po latach nieużywania budynku ktokolwiek nareszcie podjął działania mające na celu zabezpieczenie budynku wstawiając okna, drzwi, zamknięcia i rozpoczął stopniową rewitalizację zapomnianej jeszcze w 2015 roku części miasta z założeniem że przez kilka lat będą schnąć stropy po wyremontowaniu dachu, który udało się ukończyć wówczas w ciągu dwóch miesięcy. Stropy schną i od niespełna dekady nie mokną. Wynajem budynku przez artystę wywołał lokalne kontrowersje szczególnie gdy ten zdecydował się wesprzeć zbiórkę podpisów i zorganizować ją w mieście w ówczesnej kampanii na jednego z kandydatów na prezydenta Polski. 

Leszek Chasikowski podkreślał, że jego celem jest kultura w tym miejscu i realizacja rewitalizacji tej części miasta. Uznał, że inwestycja w budynek bez dojazdu służb nie ma sensu. Jak twierdzi, dzięki jego działaniom budynek Sigmatex'u przestał na długi czas być opuszczonym świadkiem historii libacji alkoholowych, gdzie strach było wejść nawet za dnia i zyskał szansę na nowe życie zaprzepaszczoną przez brak woli ówczesnych władz miasta. 

Lokalny były monopolista mediowy próbował zniszczyć pomysł w zarodku próbując zdezawuować jego działania czym i jak tylko się dało. Po latach wiadomo, co było powodem potraktowania przedsięwzięcia w Sigmatexie, które wiązało się z życiem nocnym miasta za konkurencyjne. Skandaliczny wywiad radiowy prowadził wówczas redaktor Marcin Cecotka - posiadacz piotrkowskiego klubu nocnego w tamtym czasie, który uznał powstającą scenę za konkurencję co słychać w wywiadzie w sposób odczuwalny.

Więcej na naszej antenie Radio Piotrków na www.radiopiotrkow.pl | Nadajemy NA ŻYWO!

 ~ares1